Podróże pieszogórskie i nie tylko
tu podyskutujesz na szerokopojęte tematy turystyczne i o wszystkim, co z nimi związane
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Podróże pieszogórskie i nie tylko Strona Główna
->
Różności
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Podróże
----------------
Wszystko, o czym każdy podróżnik podyskutować powinien
Co się nie mieści w ramach tematów pozostałych, znaczy wszelkie inności
----------------
Różności
Pogadanki międzypodróżnicze
----------------
Chcę sobie pogadac
Sprzęt
----------------
Co już przetestowaliśmy, a co chcielibyśmy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
klecia
Wysłany: Wto 22:06, 09 Maj 2006
Temat postu: koncert SDMu
Bylam sobie dzisiaj na koncercie SDMu - wyjscie bardzo spontaniczne i nagłe - skonczyło sie dostawką za 3 dychy w przejściu sali widowiskowej Grunwald - dziś niejaka "Scena Rozmaitości". Spotkałam też Dajanę z siostrą - siostry Ćwikły, jak mniemam
Pierwsze odczucie to ogromna potrzeba śpiewanek, jaka zagościła w moim sercu
Rzecz druga natomiast... nigdy jeszcze nie byłam na tak beznadziejnym ich koncercie, a na kilku byłam. Wyszłam bardzo zniesmaczona, zdegustowana i zawiedziona, powiem wprost iż załuję pieniędzy wydanych na bilet.
Koncert składał się z trzech części, z których pierwsza to zagrana po kolei utwory z najnowszej płyty "Missa pagana", w której posiadaniu na szczęscie się znajduję, co sprawiło, iż przetrwałam tę część bez większego bólu, jednakże, gdy zakończyła się ona, odetchnęłam z ulgą, ponieważ album zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Jak się okazało ulga była przedwczesna - część druga okazała się totalną katastrofą...
Grali utwory napisane do wierszy Andrzeja Rybowicza bodajże, o którym K.M. powiedział, że hołdował on jednej zasadzie, iż najważniejszy w życiu jest alkohol i mniej więcej taki poziom teksty te reprezentowały, co więcej, żadnego z nich wcześniej nie słyszałam. Modliłam się więc o nastanie końca części drugiej z nadzieją, ze w części trzeciej zaczną grać normalnie. Faktycznie okazało się, ze w części ostatniej przyszła kolej na taksty "ukochanego"
Adama Ziemianina... jak się można spodziewać wystąpił on też osobiście, czytając SWOJE wiersze ze SWOJEGO tomika, co było kolejną porażką wieczoru - szczęśliwie oszczędził standardu o jasiu wędrowniczku i sakiewce... W końcu zaczęli grać; zagrali cośtam, "Czwartą nad ranem" i poszli...
bisowali oczywiście, następiły więc "Anioły", "Na błękicie jest polana" i na koniec piosenka z najnowszej płyty, co skutecznie ostudziło entuzjazm publiczności do wywoływania kolejnych bisów...
Ogólnie żal i niesmak
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin